Na początku muszę nadmienić , że oprócz kilku wyjątków praktycznie wszystkie gołębie , które sprowadzałem do swojej hodowli pochodziły z lęgów późno-letnich i jesiennych .
Mogę powiedzieć , że od początku miałem sporo szczęścia jeżeli chodzi o nabytki do mojego gołębnika .
Fundamentem i bazą z której korzystam do dnia dzisiejszego są ptaki od Kol. Alojzego Cieśloka z oddziału Gaszowice - wielokrotnego mistrza oddziału i czołowego hodowcy okręgu Śląsk Południe . Pierwsze młode przywiozłem już w 1997 roku i co jakiś czas zasilam się w nowe nabytki z tej hodowli .
Również w 1997 roku mój gołębnik zasiliło kilka młodziaków od Kol. Waldemara Bojki z Kazimierzy Wielkiej , które przywiozłem wraz z Kol. Przemkiem Hochem . Kilka połączeń tych ptaków p/w z gołębiami A. Cieśloka okazało się b. skutecznymi .
Dużo dobrego do mojej hodowli wniosły późniaki którymi obdarowywał mnie w przeciągu tych kilkunastu lat właśnie Kol. Przemek . Wyhodowane z nich takie samiczki jak " Madonna " - PL-0222-03-458 - zdobywczyni 48 konkursów , czy " Atena " - PL-0226-05 -12720 ( m.in. 5 i 3 - lotnik oddziału w latach 2009 i 2010 ) na zawsze zostaną w mojej pamięci .
Pozytywne efekty na początku mojej przygody z gołębiami dało również wprowadzenie kilku późniaków z hodowli Kol. Jerzego Wojewody - a na szczególnie wyróżnienie zasłużył wyhodowany z nich samczyk - " Lotnik " - PL- 0222-98- 4303 , który w latach 1999 i 2000 był 5 i 2 lotnikiem oddziału .
Jeszcze kilka pojedyńczych gołębi od różnych hodowców w mniejszym lub większym stopniu zapisało się w historii mojej hodowli , a w szczególności muszę wspomnieć o samiczce RP-14 -94 - 303323 wywodzącej się z hodowli Kol. Kanclerza z Rudy Śląskiej , matce moich dwóch b. dobrych lotników " Byka " -PL-0222-98-4329 ( m.in. 2 - lotnik oddziału w 1999 r. ) oraz " Szczęściarza " PL-0222-99-2205 ( Najlepszy lotnik oddziału w 2000 roku ) ...
W 2006 roku już na nowy gołębnik zawitały młodziki od Kol. Jana Kucharskiego z Andrespola - czołowego hodowcy okręgu Łódź . Niektóre kojarzenia zwłaszcza w "krzyżówce" z moimi gołębiami były b. udane i znacznie podniosły wartość powrotnolotową mojego stada .
Również w roku 2006 zapoznałem , a następnie sprowadziłem kilka młodych od Kol. Krzysztofa Zwolaka z oddziału Turobin . Ten " transfer " również okazał się trafiony i od razu z pierwszych łączeń uchowałem kilka gołębi na których w części opiera się moja drużyna lotowa . Dwa oryginalne samczyki Kol. Krzysztofa z roku 2009 , które trafiły na mój gołębnik w ramach koleżeńskiej wymiany - swoją postawą lotową udowodniły , że oryginałami z zupełnie innego terenu również można skutecznie lotować ...
Ostatnio na moim gołębniku - dzięki uprzejmości nowo poznanych kolegów - pojawiło się kilka nowych nabytków . Czas pokaże , czy będę potrafił z nich " wydobyć " te najbardziej pożądane geny , dzięki którym ten nasz sport staje się jeszcze bardziej przyjemny ...
|